sobota, 7 grudnia 2013

Adler's models of cross-cultural interactions

Discuss cross-cultural communication issues in business organizations1
This reading is an edited and translated compilation of M. Kostera “Zarządzanie międzykulturowe” in Kozminski, Piotrowski (editor) (1999) Warszawa, Wydawnictwo Naukowe PWN, ISBN 83-01-12705-8.
Today, in the globalization age, everything seems or shows tendency to be unified. Globalization is a subject of enormous academic discussions about its positive and negative aspects. However, this is a present-day phenomenon (in our lives) causing us to respond to it, not just theoretical dispute. The cross-cultural management emerged as response of the management discipline of science to this issue. Theory implemented into practice distinguishes three main models of cross-cultural interactions defined by Nancy Adler. Their brief characteristics, with their strengths and weaknesses, are explained below.
The national culture style of communication is an act of domination of one organization (parent) over the other (child). The parent organization imposes its own style of management or negotiation upon the other. The cultures of dependent organizations are ignored or even discriminated when the imposed norms and values are introduced. This kind of model is theeasiest to be practiced. Moreover, it requires no special skills or knowledge of the managers.However, it is conducive to evoking unprofitable social conditions such as opposition and conflicts as well as downfall to the productivity and employees engagement. It wastes  chances and profits possible in case of incorporation artefacts characteristic for another cultures.
The coexistence culture style bases upon searching for compromise between cultures – theparent culture of organization and the cultures of its hosts. It focuses on finding acceptablesolutions for all the shareholders. To achieve that comparison research on different cultures ismade. In the light of its results compromised styles of management are designed. The areas of similarity are strongly involvein these processes. Additionally, a lot of attention is paid to the development of conflict avoiding strategies and actions aiming at finding commongrounds and values, even if concentration on these means less profit in a short run. Achievingcompromise improves social acceptance of different practices, philosophy or values. Moreover, strong aspects of different cultures are utilized even if in a narrow range.
The cooperation culture model bases on the assumption that constant cross-cultural interaction is favourable for the sustained flow of new values, which is perceived as beneficialfor the development of employees and the whole organizationNew strategies and procedures created base on the individual cultural patterns of organization’s members, but  what’s more -they are not limited to them. New methods of management encouraging tolerance, acceptancefor other cultures, new ideas and creativity are developed. This model promotes the fullest exploitation of the both – incorporating and incorporated cultures and sees different, foreign cultures as the most valuable artefacts. However, deployment of this model requires great deal of workload, time and generates costs.

To conclude, it seems that managers should avoid the two extreme stances in case of cross-cultural organizations, i.e. the ethnocentrism pretending to the label of nationalism and thepolycentrism destroying the identity of the own organization. Managers should be able to establish the balance between extremities.

niedziela, 24 marca 2013

Optymalność w sensie Pareto - ekonomiczna utopia

Grobler zauważając liczne problemy filozoficzne ekonomii zaproponował przyjrzenie się zagadnieniom metodologicznym oraz etycznym.
Pierwsze znane nam metodologiczne refleksje nad ekonomią pojawiają się już u Arystotelesa w jego rozważaniach nad prowadzeniem gospodarstwa domowego (od starożytnych greków i nazwa dziedziny „oikos” – dom i „nomos” – prawo, reguła – przyp. streszczającego). Analiza filozoficzna ekonomii pojawia się wraz z wydzieleniem się jej samego przedmiotu tj. w wieku XVIII. Próby podejmowania tematu znajdziemy u R. Cantillon’a, D. Hume’a czy Adama Smith’a jednakże kompleksową metodę ekonomii przedstawił J. S. Mill, twierdząc, że do odkrycia praw rządzących gospodarką nie da się zastosować kanonów indukcji.
Zdaniem Miil’a w ekonomii należy zaczynać od wyodrębniania związków przyczynowych występujących pomiędzy prostymi własnościami, zazwyczaj obejmującymi tendencje ludzi do danego zachowania. Teorię swoją wywodzi w oparciu o warunek ceteris paribus, tj., jako charakterystyczną cechę praw ekonomii przyjmuje zastrzeżenie, że zależność opisywana przez te prawa zachodzi jeżeli nie wystąpiły zdarzenia zaburzające te prawa. Zatem wartość teorii ekonomicznych pokłada w prawdziwości wyabstrahowanych związków pomiędzy czynnikami gospodarczymi, a nie w jakości dostarczanych prognoz.
Noblista Friedman (w latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia) zaproponował aby kwestie wartości teorii ekonomicznej powiązać ściśle z jej użytecznością w prognozowaniu. Instrumentalizm Friedman’a zakłada, że teorii ekonomicznej nie szkodzi nawet to, że jej hipotezy są fałszywe, a zatem przysługują im wartości prawdziwościowe. Teorie ekonomiczne, w tym założeniu, rzadko postulują istnienie obiektów nieobserwowalnych, a jeśli nawet ma to miejsce, to są nimi najwyżej preferencje. Stąd większość hipotez można bezpośrednio testować. Stanowisko to zostało zakwestionowane przez filozofów ekonomii, niemniej jednak należy traktować je przynajmniej jako zachęcenie ekonomistów do zwrócenia uwagi na możliwość doświadczalnej weryfikacji głoszonych przez nich teorii.
Wbrew postulatom Friedman’a ekonomiści dość powszechnie przyjęli teorię równowagi ogólnej. Teoria ta jest niesprawdzalna gdyż jej założenia nie są spełnione nigdy nawet w przybliżeniu. Jej obrońcy wskazują na aspekt wyjaśniania przez teorię rzeczywistych mechanizmów gospodarczych.
Aksjologiczne aspekty ekonomii stanowią kolejną domenę zainteresowań filozofów. Widoczne są one szczególnie w ocenie wyników działań i stanów gospodarki w kategoriach dobrobytu. Przyjmuje się, że stanami zwiększającymi dobrobyt jednostki są te które bardziej odpowiadają jej preferencją, ale podejście takie nie jest wolne od błędów założeniowych, np. preferencje mogą wynikać z manipulacji.
Do oceny decyzji wynikających z prowadzenia polityki gospodarczej państwa, ekonomistom niezbędne są wskaźniki. Dla przedstawicieli głównego nurtu ekonomii dobrobytu takim wskaźnikiem stało się pojęcie optymalności w sensie Pareto – stan gospodarki jest optymalny w takim ujęciu wtedy, gdy nie jest możliwe polepszenie dobrobytu jakiejś osoby bez pogorszenia dobrobytu innej. Dowód, że stan optymalny w sensie Pareto jest stanem równowagi ogólnej całej gospodarki dla jednych jest wskaźnikiem kierunku rozwoju gospodarki dla innych, ze względu na brak możliwości doświadczalnej weryfikacji teorii staje się bezużyteczny na kanwie polityki gospodarczej.
Przenikanie się w teoriach ekonomicznych faktów i norm stanowi usprawiedliwienie braku możliwości rozdziału ekonomii pozytywnej (zajmującej się wyłącznie faktami gospodarczymi) od normatywnej (wskazującej pożądane stany gospodarki).

środa, 27 lutego 2013

Kalejdoskop

W dzieciństwie byłem posiadaczem takiej magicznej tuby - kalejdoskopu. Jej fenomenem było to, że za każdym razem pokazywała oglądającemu inną kompozycję witrażowych widoczków.

Po lekturze Last minute poczułem się podobnie. Każdy rozdział ksiązki pokazywał mi bowiem jak rożnie dzisiaj wygląda chrześcijaństwo. Stojąc w miejscu obracam tubę, no w tym przypadku globus i jawi mi się kościół prześladowany, dyskryminowany, zakazany. W kraju gdzie tłumnie spędzamy wakacje za przyjęcie chrztu i przystąpienie do Kościoła płaci się życiem. Sytuacja rodem ze starożytności a sztuka odgrywana w uwielbianym przez pożądających słońca turystów Egipcie. Przekręcam tubę i oczom ukazuje się obraz jednej z filadelfijskich ulic pogrążonej w bezrobociu, biedzie i problemach. Tu dowiedziałbym się, że jestem złodziejem. Tak, bo płaszcz, który wisi w szafie a nie jest mi w tej chwili potrzebny należy do biedaka. Kolejny obrót - Papua Nowa-Gwinea. Okazuje się, że są tacy którzy poświęcają życie aby dotrzeć z przekazem słowa bożego do kilkuset osób. Dotrzeć z przekazem w narzeczu używanym przez jedno plemię, tak aby Słowo było zrozumiałe dla odbiorcy. Obrót, szokuje mnie powszechność praktyk w Bazylice Czarnego Nazarejczyka w Manili, "obsługującej" na cogodzinnej mszy 1000 uczestników . Obrót, zadziwia liczebność kościoła w Turkmenistanie, gdzie wszyscy wyznawcy znają się nawzajem. Przekręcam tubę i podziwiam hierarchów Ameryki Łacińskiej, ich kontakt z wiernymi, misję, braterstwo z najmniejszym z maluczkich. Obrót, zderzam monastyr w Burgundii (jawiący się jako zapomniany przez Boga kąt Europy) z czymś gdzie można pomodlić się na Heathrow. Szkiełka rozsypują się i składają w coraz to nowe kompozycje.

W 24 h chrześcijaństwa na świecie pokazał mi Hołownia jak dzisiaj wygląda Kościół. Jak różne mogą być jego interpretacje i jak różne może być w niego zaangażowanie. Pokazał w telegraficznym skrócie, szybko, w ciągu doby, używając prostego języka reportażu. Raził czasami epatując wylewną religijnością, głodem mszy czy komunii świętej, ale może jest to recepta i odpowiedź na wylewne ataki środowisk lewacko-liberalnych na Kościół, wiarę, tradycję. Po przeczytaniu tego świadectwa, nie czuje się gorzej i nie mam kompleksu wynikającego z tego, że niedzielne południe spędzam na mszy a nie spacerze po galerii handlowej.

niedziela, 20 stycznia 2013

O współpracy

TVP 1 w magazynie Naszarmia.pl w sobotni poranek, wyemitowała reportaż z udziału naszego wojska w orkiestrowym graniu Jurka Owsiaka. Grali żołnierze, grali muzycy (no przecież to Orkiestra), grali wolontariusze – dzieciaki, rodzice, nauczyciele. Grała szkoła podstawowa w Jadwisinie.
            Na kwadrans przed 13:00 na szkolnym parkingu nie było gdzie wetknąć szpilki, toteż porzuciłem auto w polach i pobiegłem, aby nie przegapić niczego z finałowego grania. Przed wejściem przywitała mnie oczywiście kuchnia polowa. Ufundowaną przez państwa Witkowskich grochówką dzielili żołnierze, tego dnia dowodzeni przez Kasię Suską. W wejściu Tomek Grzymek obdarował mnie serduszkiem ja w rewanżu zasiliłem skarbonkę. Na szkolnych korytarzach napotkałem dalsze atrakcje. Kiermasz fantów ufundowanych przez sponsorów – tutaj udzielali się nauczyciele, ale nie tylko tutaj. Kilka kroków dalej nasz Pan od wuefu wspomagany przez jednego tatę kręcił watę z cukru J. Sala gimnastyczna zamieniła się w scenę. Beata i Magda robiły konferansjerkę i prowadziły licytację – po mistrzowsku. Nad akustyką czuwał Maciek z Zegrza. Na scenie zaczęły pojawiać się zespoły – dziecięce – Violinki, Wasilewski-Felska, ForYou, SMS, ludowe – Mały i Duży Serock, młodzieżowe – In Canto oraz To Be Up. Z orkiestrą można było spędzić cały dzień. O to żebyśmy nie poumierali z głodu zatroszczyły się nasze gospodynie. Sołtysowa Marzena i gospodynie z Dosina karmiły nas pierogami i innymi smakołykami. Że smakołykami świadczyły wypełnione po brzegi WOŚP-owe puszki. Na deser można było skosztować upieczonego przez rodziców ciasta. Dla tych, którym nie w smak swojskie jadło znalazło się sushi przygotowane przez dziewczyny z Zegrza.
            Około 15:00 wszystkich zelektryzowała aukcja prowadzona przez pułkownika Mieczysława Hucała z Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu. Pan pułkownik ufundował medal, który został zlicytowany za jedną z najwyższych kwot w tym dniu. Wojskowi z Batalionu Zabezpieczenia z rezerwistami z NSR zorganizowali kącik strzelecki gdzie można było sprawdzić swoje umiejętności w trafianiu do celu.
            Popołudniowa część imprezy została zdominowana przez ostre rockowe brzmienie. Zagrali Canal, Almound Eye, China White. Rockowa jazda bez trzymanki przyprawiła o ból głowy moją teściową. Mam nadzieję, że dotrą na naszą wioskę raz jeszcze J.
            Głowa nie mogła rozboleć szefowej sztabu – Moniki. Żeby ogarnąć taką akcję głowę trzeba mieć nie od parady. Głowę i serce – wielkie serce społecznika.
            Tego dnia graliśmy intensywnie chociaż trochę krócej niż sztab w Warszawie. Imprezę zamykaliśmy naszym lokalnym światełkiem do nieba o godzinie 19:00. Pokaz fajerwerków ufundowali Romek Lisiecki z Maćkiem Maciejewskim.
            Pozostało zamknąć imprezę. Ciężar posprzątania obiektu wzięły na barki Gosia i Krysia - nasze kochane panie woźne. Organizatorzy liczyli zebrane pieniądze. Do sztabu WOŚP przekazaliśmy blisko siedemnaście tysięcy złotych. Umiemy trafiać w cele, tutaj nie konkurujemy tutaj wszyscy współpracujemy w imię szczytnego celu jakim jest kolejny Finał WOŚP.

P.S. Tekst na zamówienie Biura Promocji Miasta i Gminy Serocka.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Zasada jest prosta "nie krzywdzić"

 
  • Zadaje Babbie pytanie „skąd o tym wiesz?” skoro nie doświadczyłeś tego osobiście i odpowiada, że dla większości przypadków jest to kwestia umowy i wiary. Aby odpowiedzieć na pytanie skąd wiemy co jest rzeczywiste założył, że należy uznać badanie za naturalną działalność człowieka (niewolną od pewnych błędów) i wyróżnić w tym działaniu naukę – a szczególnie nauki społeczne. Rozdział poświęcił omówieniu podstawowych zasad badań społecznych i omówieniu pojawiających się w nich problemów.
  • W wyniku tysiącletnich doświadczeń ludzkości powstała nauka pozwalająca na poznawanie świata (rzeczywistości) w dwójnasób: poprzez umowę i empirię. Podejście do działalności badawczej nauka zaproponowała poprzez zasady ujęte w epistemologii – nauce o poznaniu i metodologii – nauce o dowiadywaniu się. Na stosowane przez człowieka rozumowanie przyczynowo-skutkowe i probabilistyczne nauka nakłada bardziej rygorystyczne techniki wyostrzając nasz sposób myślenia czy działania. Rozróżniając przewidywanie od rozumienia obrazuje Babbie wadliwość pierwszego gdy nie uwzględnia drugiego. Aby zrozumieć człowiek poszukuje odpowiedzi na pytania „co” i „dlaczego”, a że nie jest w stanie odpowiedzieć na nie w wyniku osobistych badań czy doświadczeń sięga po wiedzę innych, uzgodnioną i dostępną w społecznej tradycji bądź u autorytetów. Tradycja zdejmuje z nas zadanie rozpoczynania wszystkiego od zera, choć może być przeszkodą w poszukiwaniu nowego podejścia do pewnych oczywistych dla wszystkich zagadnień. W odróżnieniu od wiedzy wypracowanej przez poprzednie generacje i dostępnej w pewnej tradycji codziennie pojawia się wiedza nowa. Sposób akceptacji tej wiedzy zależy od jej twórcy, odkrywcy. Jeżeli jest on autorytetem, ekspertem w swojej dziedzinie wiedza ta staje się bardziej wiarygodna w odbiorze. Zaufanie autorytetom może być pomocne ale może być także przeszkodą ze względu na błędy popełniane przez te autorytety. Nie wolny od błędów jest również proces samodzielnego uczenia się. Powszechnie popełniane błędy to: błędne obserwacje, nieuprawnione uogólnianie, wybiórcza obserwacja oraz nielogiczne rozumowanie. Właśnie przed popełnianiem tych błędów stara się nas chronić nauka. Aby zbudować filozoficzne podstawy do tego, aby wyjaśnić czym jest rzeczywistość, przytacza trzy ujęcia rzeczywistości: premodernistyczne, modernistyczne i postmodernistyczne.
  • Nauka opierająca się na logice i obserwacji odnosi te dwa filary do trzech głównych aspektów działalności nauk społecznych: teorii, gromadzenia danych i ich analizy. Teoria społeczna zajmuje się tym co jest, a nie tym co być powinno, tym samym nauka nie może rozstrzygać sporów o wartości. Jeżeli chcemy z pomocą nauk społecznych uzyskać odpowiedź na pytanie jak być powinno musimy uzgodnić pewne kryteria pozycjonujące wyniki na skali wartości lepsze-gorsze. Badania społeczne zmierzają w dużej części do odkrywania prawidłowości w życiu społecznym, aczkolwiek prawidłowościom tym stawiane są trzy zarzuty. Zarzut trywialności nie jest uprawniony w stosunku do jakiegokolwiek naukowego podejścia. Zarzut wskazujący na wyjątki od każdej reguły nie obala tejże oraz zarzut świadomego zakłócenia prawidłowości społecznych przez akt woli człowieka (rozumianego jako grupy stanowiącej przedmiot badania) nie powinien stanowić wyzwania dla nauk społecznych. Grupy, gdyż badacze społeczni tworzą raczej teorie odnoszące się do natury życia grupowego a przedmiotem ich badań są raczej zbiorowości. Teorie nauk społecznych zajmują się zachowaniami zbiorowymi, pewnymi systemami zachowań ludzkich, których to elementami nie są sami ludzie a zmienne. Badania społeczne polegają na studiowaniu zmiennych i relacji między nimi. Zmienne możemy tłumaczyć jako zbory grupujące pewne wartości (atrybuty). Spodziewane, z logicznego punktu widzenia, związki między zmiennymi są opisywane przez teorie. Tłumaczone jest to ideą przyczynowości, opierającej się na pojęciach zmiennej niezależnej i zmiennej zależnej. Operując takimi zestawami zmiennych jesteśmy w stanie budować modele deterministyczne (przyczynowe). O ile przedmiotem odniesienia teorii są zmienne, o tyle do uchwycenia ich relacji potrzebne są obserwacje ludzi jako nośników tych zmiennych.
  • Sposób prowadzenia badań społecznych jest pochodną jednego z trzech podejść. Pierwszym jest wyjaśnianie, zarówno idiograficzne (używające wielu wyjaśnień szczególnych dla konkretnego przypadku) jak i nomotetyczne (używające niewielu czynników wyjaśniających dla klasy sytuacji czy zdarzeń). Kolejnym jest myślenie czy indukcyjne, czy też dedukcyjne. Rozumowanie indukcyjne (indukcja) przechodzi od konkretu do ogółu, od zestawu szczegółowych obserwacji do odkrycia prawidłowości odzwierciedlającej pewien stopień uporządkowania wszystkich danych zdarzeń. Rozumowanie dedukcyjne (dedukcja) przechodzi od ogółu do szczegółu, od wzorca (oczekiwanego z logicznego punktu widzenia) do obserwacji (sprawdzających czy oczekiwany wzorzec rzeczywiście się pojawia). Trzecie rozróżnienie stanowią dane jakościowe i ilościowe. Każda obserwacja ma na początku charakter jakościowy a nie ilościowy (jej natura nie jest liczbowa), mimo to jej kwantyfikacja umożliwia obróbkę takich informacji przy użyciu narzędzi statystycznych. Dane ilościowe odznaczające się zaletami wynikającymi z ich liczbowego charakteru, mają wady jak choćby potencjalna utrata bogactwa znaczeniowego. Bogactwo znaczeniowe danych jakościowych (tak jak czysto słownych opisów) stanowi wadę w postaci funkcji wieloznaczności. Dobór metody jest zależny od sytuacji i zagadnień badawczych.
  • Logika, umiejętności przeprowadzania badań oraz stosowane techniki kształtują działalność badaczy. Poza nimi istnieją również pozanaukowe kwestie kształtujące tę działalność, a sprawa etyki jest w nich kluczowa. Podstawową zasadą etyki badań społecznych jest to, że udział w nich powinien być dobrowolny. Norma etyczna tychże badań zabrania również w jakikolwiek sposób krzywdzić badanych. Generalnie reguła jest prosta –„nie krzywdzić”.
(na podstawie Babbie E., „Badania społeczne w praktyce”, PWN 2007.)

sobota, 17 listopada 2012

Paradoks kłamcy





Zdanie „Ja teraz kłamię” od ponad dwóch tysięcy lat wzbudza niepokój wśród filozofów (Wawrzyniak J., 2011).
Mnie nie ono może nie tyle niepokoi co inspiruje do pogłębiania wiedzy.

Pierwszy raz z antynomią kłamcy zetknąłem się w na pozór płytkiej komedyjce Olafa Lubaszenki E=mc2. Komedyjka wcale nie trzeciorzędna a raczej całkiem przyzwoite rodzime kino z doskonałą obsadą i przemyconymi kilkoma głębszymi przesłaniami (poszukajcie J). Po raz drugi do tej logicznej perełki wracam po dziesięciu latach pod wpływem wykładu prof. W. Gasparskiego.

O ile przyznam się, że podzielam zamiłowanie ‘Ramzesa’ (do nauki oczywiście) o tyle dowód prawdziwości wyprowadzonego (w 1931) przez Kurta Gödla wniosku nazywanego też twierdzeniem o niedowodliwości niesprzeczności pozostawiam bardziej matematycznym umysłom. Tym bardziej humanistycznym polecam artykuł Jana Wawrzyniaka opublikowany w kwartalniku filozoficznym „Analiza i Egzystencja”.

czwartek, 15 listopada 2012

Pragmatyka i metamatematyka

Według Ajdukiewicza termin „nauka” należy rozumieć dwojako. Jako rzemiosło uczonych (ogół czynności wykonywanych przez tychże) bądź jako wytwór wspomnianych czynności, tj. system twierdzeń.
Nauka pojmowana jako rzemiosło staje się przedmiotem zajęcia różnych profesji uczonych – historyka (jako proces rozwijający się w czasie), socjologa (jako zjawisko społeczne) czy też psychologa (jako zbiór czynności umysłowych). Odmienne zadania od wymienionych postawiła sobie metodologia nauk. Koncentruje się ona na wyróżnieniu czynności wykonywanych w pracy naukowej i poddaniu ich analizie, w wyniku której wyjaśnia na czym owe czynności polegają. Wyróżnia zatem metodologia różne typy zabiegów poznawczych, które w wyniku analizy definiuje. Ze względu na różnorodność reprezentacji tych zabiegów w różnych naukach oraz pełnienia przez nie odmiennych ról, metodologię podzielono na ogólną i szczegółową. Metodologia ogólna wypracowuje pojęcia stosowane we wszystkich naukach (choć mogą one pełnić w nich odmienne funkcje). Metodologie szczegółowe wypracowują szczegółowe pojęcia (metodologiczne) charakterystyczne dla właściwych sobie nauk.
Syntetyczne spojrzenie na działania uczonych (reprezentujących różne nauki ale i różne epoki) obrazuje metodologowi pewną procedurę naukową formułującą dążenie do celu. Dążenie do tego celu przez uczonych nie zawsze odbywa się w parze ze świadomością takiego zadania i wtedy to pojawia się zadanie dla metodologii, do której należy wskazanie zadań do których dążą uczeni z danej dziedziny (czy to świadomie czy nie). Kodyfikacja tych zadań przez metodologa ma służyć wypracowaniu norm poprawnego postępowania w naukach. Postępowania poprawnego czyli przybliżającego do osiągnięcia zadania w danej nauce w przeciwieństwie do niepoprawnego, które do tego zdania nie zbliża bądź wręcz przeszkadza w jego realizacji. Należy pamiętać, że normy poprawności nie są dyktowane uczonym specjalistom przez metodologię a wywiedzione z ich praktyki. Przy czym ta praktyka (sumienie naukowe) nie zawsze jest dla uczonych świadoma i obowiązek kodyfikacji tej praktyki przejęła metodologia.
Powyższe trzy etapy (wyróżnienie typów czynności z analizą doprowadzającą do ich definicji, opisanie procedury naukowej, oraz wyodrębnienie zadań na potrzeby kodyfikacji norm poprawnego postępowania) stanowią główne zadania metodologii pragmatycznej (gr. „pragma” – „czyn”).
O zabiegach poznawczych nie można mówić bez zdań bądź konstrukcji zdań zawierających sformułowane wyniki tych zabiegów. Dowody poszczególnych twierdzeń (zbudowane ze zdań) składają się na bardziej złożone konstrukcje (obejmujące wiele twierdzeń z danej dziedziny) czyli systemy dedukcyjne. Systemy te mają zazwyczaj postać tzw. systemów aksjomatycznych, w której to postaci występują nauki matematyczne.
Systemy aksjomatyczne można rozpatrywać jako zbiory (ciągi) zdań powiązanych ze sobą stosunkami logicznymi (przede wszystkim stosunkiem wynikania) i badać te własności tych zbiorów w oderwaniu od założeń i myśli tworzących te zbiory ludzi. W tego typu badaniach nie interesuje nas percepcja człowieka wobec tych zdań a jedynie same zdania, ich wzajemne związki oraz układy odniesienia tych zdań. W takim przypadku naukę traktujemy jako wytwór zabiegów poznawczych uczonych a badania nad nią nazywamy metodologią apragmatyczną, której najbardziej rozwiniętym działem jest teoria systemów dedukcyjnych (metamatematyki). Metamatematyka ujęta w postać systemu dedukcyjnego staje się podobna do nauk matematycznych. Metodologia pragmatyczna, należąca do nauk o postępowaniu człowieka zalicza się do nauk humanistycznych i metody w niej stosowane różnią się wybitnie od stosowanych w matematyce.

(Na podstawie Ajdukieiwcz K. "Logika pragmatyczna", PWN, 1965)