No to od czego jest blog :).
- Na temat usługi odbierania (ale i nadawania) przesyłek w skrzyneczce nazwanej "paczkomatem" i owszem wiedziałem ale jakoś nigdy nie było mi po drodze żeby skorzystać. Niby po co korzystać skoro listonosz albo jeszcze lepiej kurier dostarczy do domu?
- O.K. tylko co w przypadku kiedy akurat nie ma nas w tym domu i listonosz zostawi nam awizo - był ktoś z Was ostatnio na poczcie? Tam kolejki jak po papier toaletowy w Stanie wojennym. Z kurierem też nie zawsze idzie się umówić na sensowne dostarczenie przesyłki. Paczkomat jest odpowiedzią - tam przesyłka czeka na nas w zadanym czasie (powiedzmy 72 godziny) i w dogodnym dla nas miejscu. W moim przypadku jest to Kaufland w Legionowie - skrzyneczki znajdują się na ścianie marketu a przed nimi rozlega się pokaźnych rozmiarów parking - można przyjechać w środku nocy - do skrzynek, paczkomatów, dostęp swobodny a i miejsca na parkingu do woli.
- O.K. tylko co w przypadku gdy kupujemy książkę za 20 PLN a przesyłka w tradycyjny sposób kosztuje nas 7 PLN (no to powiedzmy standard) albo 20 PLN w firmie kurierskiej? Jeszcze gorzej wygląda relacja gdy książka kosztuje 8 złotych a jej dostawa złotych 18. Dostawa mojego ostatniego zamówienia z PWN kosztowała NIC.
- Myślę, że odpowiedzią na powyższe i świetną alternattywą dla tradycyjnej formuły pocztowo-kurierskiej jest właśnie In Post. Firma dostaje ode mnie laurkę za innowacyjność i przedsiębiorczość, z dodatkową gałązką za kreatywność, poniżej uzasadnienie:
- 2.10 godz. 1:00 - otrzymuję mail'a z potwierdzeniem zamówienia z PWN,
- 2.10 godz. 1:04 - otrzymuję potwierdzenie płatności wystawione przez PayU,
- 2.10 godz. 15:15 - przychodzi powiadomienie z PWN o nadaniu przesyłki,
- 2.10 godz. 20:08 - firma In Post powiadamia mnie o nadaniu przesyłki i zachęca do jej śledzenia bądź w śmietanie czy po kaszubsku dorzucjąc garść muzyki http://www.youtube.com/watch?v=ejYxP0DKul8.
- 3.10 godz. 19:12 - na telefonie komórkowym odbieram mail'a z informacją, że paczka znajduje się w paczkomacie i czeka na odbiór (dostaję numer paczki i kod odbioru),
- 3.10 godz. 21:57 - podchodząc do samochodu odczytuję mail'a powierdzajacego odbiór przesyłki - czas doręczenia wyniósł 26 godzin, mógłby być krótszy, ale taki był dla mnie właściwy - podjechałem pod paczkomat wracając z Warszawy do domu :)
- I tak macie tu piękny przykład odwróconego procesu gdzie to paczka czeka na Was, a nie Wy na poczcie lub na kuriera. Proste? Prosta jest też obsługa dotykowgu terminala przy odbiorze przesyłki. Przekonajcie się sami :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz