czwartek, 25 października 2012

Wyszków tonie

Po dłuższym braku aktywności wracam na strony bloggera. Post dzisiejszy powstał w ubiegłym tygodniu po mojej wizycie w tytułowym Wyszkowie właśnie. Tekst nie powodzi w Wyszkowie dotyczy, ani radosnej twórczości Kuby Sienkiewicza, a raczej kolejnych objawów upadku instytucji Państwa.
Ale po kolei.
  • Popychany resztkami humanizmu wzmocnionymi przez prośbę moich bliskich o oddanie krwi dla innych bliskich tychże krewnych znajomych (wow, ale konstrukcja mi wyszła) udałem się do najbliższego a przynajmniej najlepiej drogowo skomunikowanego z moją wsią Wyszkowa. Podróż oczywiście poprzedziłem wizytą na stronach PCK w celu wyboru placówki, poznania jej adresu i godzin aktywności. Jakież było moje zdumienie gdy docierając na miejsce zastałem ambulatorium w demontażu. Demontażu mocno zaawansowanym gdyż jak mnie poinformowano rozpoczął się tenże z dniem 1 października br. Cóż okazało się, że utrzymanie punktu krwiodawstwa jest nierentowne. SIC! A ma takie być? Może krew powinna zostać towarem sprzedawanym na giełdzie czy może lepiej na licytacji w stylu Allegro? Jednym słowem dostałem kosza, ja ale i dwustu czynnych krwiodawców z terenu Wyszkowa i okolic. Tych z terenu Wyszkowa poinformowano kartką papieru przylepioną do drzwi z podziękowaniem za dotychczasową współpracę. Mnie nie poinformowano bo aktualizacja strony www to zbyt duży wysiłek a może procedura jest zbyt skomplikowana i wymaga akceptacji jakiegoś urzędnika a może wielu takowych? Krwi nie oddałem a osoba potrzebująca tej krwi nie otrzymała. Ile takich przypadków miało miejsce i gdzie w tym wszystkim jest Państwo? Dodam tutaj tylko, że w Warszawie takich punktów jest podobno pięć - podobno bo taka informacja jest na stronie, czynnych podobno jest trzy - podobno bo taką informację otrzymałem od Pani laborantki w Wyszkowie. Podobno, bo pomimo krwi w nadmiarze i ludzkich odruchów także, czasu nadmiarem nie dysponuję i nie zamierzam prowadzić poszukiwań aktywnego punktu krwiodawstwa.
  • Pytałem gdzie w takiej sytuacji znajduje się państwo? Byłem niedawno na ciekawym seminarium dotyczącym teorii instytucji i na pytanie zadane przez jedną z uczestniczek, o przyczyny kryzysu prowadzący tj. Prof. Pańków wskazał "nadprodukcję urzędniczą" w instytucji jaką jest państwo. Poniekąd zgadzadzam się z tą tezą choć w mojej ocenie struktura instytucji państwa jest już wynikiem, pochodną pewnych zaniechań na poziomie instytucji rodziny. Generalnie, o ile kryzys może być wynikiem stosunku ilości "osób produktywnych" do "osób na urzędach" o tyle w przypadku państwa i wypełniania przez nie swoich powinności nie mówiłbym już o upadku ale o pewnej formie działalności zbrodniczej skierowanej przeciwko obywatelom, którym odmawia się prawa dostępu do lekarzy, prawa dostępu do leków czy wreszcie prawa do pomocy sobie nawzajem. Zbyt radykalnie?
Zapraszam do dyskusji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz