Na temat filmu wypowiadałem się już w innych miejscach, tutaj tekst utworu, który staje się kultowy:
Mam jedną pierdoloną schizofrenię,
zaburzenia emocjonalne, proszę puść to na antenie.
Powiem ci że to fakt, powiesz mi, że to obciach.
Pierdolę cię, i tak rozejdziesz się po łokciach.
Bo ja jestem Bogiem, i uświadom to sobie,
słyszysz słowa, od których włos jeży się na głowie.
O rany, rany, jestem niepokonany,
Ha I Pe Ha O Pe, bez reszty oddany.
Przejebany, potencjał niewyczerpany,
Chyba w DNA on był mi dany.
Czekaj Fokus, Rah, jeszcze oszaleją wszystkie pizdy,
gdy poznają mój urok osobisty.
Duszę artysty, to jaki jestem skromny i bystry,
szczery do bólu, że aż przezroczysty i
wiesz co mnie boli? Że w głowach się pierdoli,
zakłócony pokój ludziom dobrej woli.
Jestem bogiem,
Uświadom to sobie, sobie.
Ty też jesteś bogiem,
Tylko wyobraź to sobie, sobie.
W pełni poczytalny, za czyny swe odpowiedzialny,
jak dym nieprzemakalny, pędzi tu jak halny.
Wyprzedza świat realny, nawiedza wirtualny,
system binarny, materiał łatwopalny.
Da przepływ momentalny energii, cios werbalny,
Kandydat potencjalny, na występ teatralny.
Doznaje szoku w dwutysięcznym roku, za to spalmy,
pora na elaborat eksperymentalny.
W sposób niekonwencjonalny głoszę treści, słuchaj proszę,
Trafiam cię w punkt centralny, wiedz, że niepewności spłoszę.
Nastroszę się, gniew boski jest nieobliczalny,
unoszę cię, bo z góry widok kapitalny.
I idealny obraz jak krajobraz tropikalny,
Monstrualny krach! Rah nieprzewidywalny.
Jestem bogiem,
Uświadom to sobie, sobie.
Ty też jesteś bogiem
Tylko wyobraź to sobie, sobie.
Widzę, widzę, widzę więcej,
wiem więcej, tak to jest mniej więcej.
Uczę się sztuki życia, hip hop to mój sensei
i rzucam tym, a to jak kauczuk,
czysta technika, żadnego fałszu.
Niuanse, sensacyjne seanse,
w bezsensie sens jest jedynym awansem.
Balansem w naturze, równowagi korekta,
unoszę się ponad to na specjalnych efektach.
Cel - eS eM O Ka na kartki biel,
A eN Be eL O Ka E Jot Be E eL.
Lekko jak hel napełniam trwogą
i zapewniam jak wrogom kontakt z podłogą.
Twą dozgonną chęć dorównania swym bogom,
ogrom PFK podąża swą drogą.
Przysięgam na ogon, uwierzysz w co zechcę,
a poczujesz jeszcze od tych lepsze dreszcze.
Jestem bogiem,
Uświadom to sobie, sobie.
Ty też jesteś bogiem,
Tylko wyobraź to sobie, sobie.
(O... widzę, że pan się ładnie przedstawił przed nami, tutaj w tej chwili słuchaczom, przed tymi milionami słuchaczy.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz